„Tak zwana wojna z Czarnym Słońcem nie ma miejsca…”

W ten sposób można podsumować dzisiejsze przemówienie Prezydenta Stanu Borska Fey’lyi. Po kilkudniowych debatach czołowych polityków Nowej Republiki, zwołana została konferencja prasowa, podczas której Fey’lya oznajmił podjęte przez Radę decyzje.

Jesteśmy świadomi zagrożenia, jakie stanowi Czarne Słońce, ale należy pamiętać iż nie posiadają oni wyszkolonej armii. Ich brak zorganizowania i niewielkie środki, którymi dysponują, tym bardziej wskazują na słabą siłę ich gróźb. Generał Czarnego Słońca wypowiedział wojnę, ale tak na prawdę od wielu dni nie zrobił nic. Były to jedynie groźby bez pokrycia. Wspólnie z Radą podjęliśmy zatem decyzję o zignorowaniu pogróżek Grovvska. Tak zwana wojna z Czarnym Słońcem nie ma miejsca”

Ciężko było jednak nie dostrzec mobilizacji kilku flot Nowej Republiki, a także wdrożenia nowych Bothańskich krążowników w skład floty obronnej Bothawui. Na pytania, dlaczego tego typu zbrojenia mają miejsca Prezydent odpowiedział krótko:

Wojny nie ma, ale nie oznacza to, że będziemy spoczywać na laurach. Bothańskie krążowniki są jednymi z najbardziej zaawansowanych w flocie Nowej Republiki. Prezentacja siły moich ludzi powinna skutecznie zniechęcić Czarne Słońce do ataków na planety obywateli Nowej Republiki.

Przemówienie Fey’lyi spotkało się z ogólną aprobatą. Nie sposób jednak nie zadawać sobie pytania: „Czy aby na pewno wojny nie będzie?”