Kolejny Sukces Republiki – czy aby na pewno?

Dwa dni temu rozegrała się bitwa o Phindar. Vongowie uderzyli na kolejny świat, a opór stawiła im lokalna flota obronna dowodzona przez Kapitana Linii Melevala Bremmela. Dzięki zastosowanej przez aqualisha taktyce, udało się utrzymać pozycję do momentu przybycia wsparcia. Flocie udało się rozgromić atakujących.

Atak nieprzyjaciela został przeprowadzony z planety Diripiat z układu o tej samej nazwie, przez co nie stacjonowała tam w owym czasie żadna flota obronna. Kapitan dostrzegł oczywistą okazję taktyczną. Stanął przed wyborem oswobodzenia planety w szybkim kontrataku. Jednak takie posunięcie doprowadziłoby do wysunięcia frontu, a co za tym idzie, trudnościami z jego utrzymaniem. Załoga ponoć nie musiała długo czekać na decyzję i do końca dnia zarówno orbita, jak i powierzchnia planety Diripiat została zabezpieczona miarkując tym samym drugą skuteczna kontrofensywę Nowej Republiki w tej wojnie. Brzmi jak propagandowy sukces, gdyby nie fakt, że na planecie wybuchły zamieszki. Dlaczego?

Jej historia jest dość pokrętna. Za panowania Imperium Galaktycznego była to prężnie działająca przemysłowa planeta. W późniejszym okresie Galaktycznej Wojny Domowej została ona przejęta przez wtedy dosłownie nową Nową Republikę. Przemysł planety opierał się głównie na zbrojeniach, a jak wiadomo Republika nie stawia aż tak na zbrojenia, więc ekonomicznie opłacało się część przedsiębiorstw zlikwidować. Można było się domyśleć, że takie działanie doprowadziło do powstania dziury gospodarczej, którą szybko wypełniły kryminalne syndykaty. Korupcja powoli stawała się tam codziennością do momentu Kampani Thrawna, która sprawiła, że Diripiat powróciło na łono Imperium. A Imperium się nie patyczkowało. Szybko przywrócono niezmiernie potrzebne w tamtym okresie fabryki broni i zlikwidowano mafie w mało pacyfistyczny sposób. Bezwzględnie rozprawiono się z prywaciarzami oskarżając ich, głównie niesłusznie, o współpracę z przestępcami i znacjonalizowano najistotniejsze części przemysłu.

Planeta na następne lata pozostawała we władaniu Imperium. Po śmierci Thrawna nawet próbowano ją odbić, ale atak zakończył się niepowodzeniem. Kiedy Resztki zaczynały przegrywać wojnę, podupadała i gospodarka. Mimo tego, iż zajęcie planety przez Nową Republikę nastąpiło już w końcowej fazie Wojny, nikt nie protestował. Imperialistom pozwolono zachować posady i wszyscy byli szczęśliwi. Kolejna zmiana przynależności planety nastąpiła dopiero podczas inwazji Yuuzhan Vongów, więc resztę historii już wszyscy znają.

Dlaczego więc doszło do protestów i zamieszek? Mieszkańcy mają żal do Republiki za tak pochopne opuszczenie planety. Nie był to wybitnie strategiczny cel, więc podjęto decyzję o wycofaniu się. I mimo transparentów oskarżających Republikę o brak poszanowania dla ich przedsiębiorstw i chęć przynależności do Imperium, ciężko nie zwrócić uwagi na pewien czynnik zgoła… oportunistyczny. Gospodarczo Imperium jest obecnie o wiele bardziej stabilne, w szczególności jeśli chodzi o zbrojenia. Ten fakt pozostawia mnie z nieoderwalna refleksją, że niezależnie od tego z jakim konfliktem mamy do czynienia, najważniejszy koniec końców i tak okazuje się pieniądz.

~ Kirk Salguo, dziennik „Na chłodno”

Zaktualizowano Mapę Galaktyki.