Widmo wojny totalnej

Inwazja Yuuzhan Vongów brnie przez Zewnętrzne Rubieże. Po ogromnych bitwach nad Helska IV i Dubrillonem, poprzedzonych katastrofalną destrukcją systemu Sernpidal, mordercza rasa wciąż trwa w swych założeniach i zagraża istnieniu naszej cywilizacji. Kolejne systemy padają pod naporem wroga, znikając z mapy Galaktyki. Każda wyniszczona planeta jest grobowcem dla niezliczonej ilości ofiar, których nazwiska już na zawsze pozostaną anonimowe.

Nowa Republika nie doceniła nieznanego przeciwnika. Yuuzhan Vongowie okazali się o wiele bardziej bezwzględni, niż przewidywano. Szacowanie ich strategii na podstawie zdrowego rozsądku minęło się z ideologią i kulturą tak obcej rasy. Mimo sporadycznych porażek z rąk lokalnych sił oporu, lub też ataków wymierzonych w łańcuchy zaopatrzeniowe które opóźniały kolejne fale, wróg nadal kroczy przez Galaktykę. Nowa Republika ponosi ciężkie straty i wygląda na to, że strach zawitał w kwaterach dowództwa. Niezależni informatorzy donoszą o wzmożonej aktywności w ośrodkach rekrutacyjnych i zwoływaniu rezerwistów, co w połączeniu z wcześniejszymi raportami o ruchach flot, zdaje się potwierdzać podejrzenia – Nowa Republika zaczyna działać. Być może to punkt zwrotny, być może to konkretny krok w kierunku zatrzymania najeźdźcy. Mówi się także o wsparciu ze strony Zakonu Jedi, który to znów wkracza na ścieżkę wojenną, pomimo znacznych problemów z liczebnością. Wszystko wskazuje na to, że niedługo rozpocznie się prawdziwa kontrofensywa, a wraz z nią konflikt nabierze galaktycznych rozmiarów i tym samym każdy z nas stanie się jego uczestnikiem.

Mówi się, że każde pokolenie traktuje swoją wojnę jako tę największą i najstraszniejszą, lecz tym wypadku nie można mówić o przesadzie. Po spokojnych czasach pozostały wyłącznie wspomnienia i również nas czeka zapisanie swojego rozdziału w historii. Oby nie był to rozdział ostatni.