Sytuacja na Yavinie

Przez kilka ostatnich tygodni można mówić o względnym spokoju.
Jak zapewne wiecie, „polowanie” na rancory trwa już dość długo i przynosi efekty – raporty o ich obecności są coraz rzadsze, widać już coraz mniej promów transportowych sunących nad naszymi głowami. Nasze interwencje w tej sprawie ograniczyły się tylko do jednej wyprawy do doliny, skąd grupka bestii kierowała się do Akademii – wraz z Padawanami Isharem i Jekkiem, oraz zespołem droidów, zgładziliśmy czwórkę zagrażających nam bestii. Obecnie nie mamy już do czynienia z masowym wyłapywaniem rancorów z dżungli – to raczej mniejsze grupy, bardziej wręcz poszukiwawcze, lokalizujące pozostałe bestie. Można powiedzieć, że wkraczamy w ostatni etap tego zadania, choć trzeba wyjaśnić kilka spraw. Nowa Republika raportuje zaginięcie dwóch ithoriańskich okrętów z rancorami na pokładzie – nie wiemy czy to przyczyna zwykłej dezorganizacji, czy rzeczywiście jakiegoś wypadku. Będziemy wypatrywać informacji w tej sprawie.
Oprócz tego, wszystko wskazuje na to, że wszystkie te działania, jak chociażby masowy ostrzał powietrzny – naruszyły teren. Wydaje się to najbardziej logiczną przyczyną wydostania się ponad setki potworów kopalnianych na powierzchnię nieopodal doliny i ich masowego przemieszczenia w kierunku budynku – jednak szybko zażegnano problem – Adept Vinax pomógł droidom w szybkim odparciu ataku, a dzień później wybrałem się do dżungli z Padawanami Riyukiem i Xarthesem, gdy tylko namierzyliśmy skąd insekty przybywają, także dzięki komunikatowi od patrolu, który musiał uciekać przed sporym stadem. Ich część była także w starym obozie – oczyściliśmy cały teren i bez zbędnych walk umknęliśmy szukającym nas pozostałym zwierzętom.

Warto poinformować, że zdobyliśmy część informacji na temat zniknięcia Rycerza Kal’Dara i jego ucznia. Obaj opuścili Akademię na krótko przed słynnym atakiem rancorów – widziano ich ruszających na pokład jednego z tutejszych promów, lecz nie zdobyliśmy informacji na temat ich dokładnej trasy. Jedi prawdopodobnie nie podali swej prawdziwej tożsamości, najbardziej prawdopodobne wydaje się, że ruszyli Odcinkiem Gordiańskim lub Szlakiem Daragonów. Obu nie widziano w placówce od miesiąca; Rada wyznaczyła i zaprogramowała do tymczasowej kontynuacji szkolenia prowadzonych przez nich grup droida HD.

Wielu zapomina o tym ostatnimi czasy, a nadal utrzymujemy wzmożoną czujność – wciąż trwają patrole droidów, a poza szczególnymi sytuacjami lub pod opieką Jedi, studenci nie mogą opuszczać wnętrza budynku po zmroku. Zaleca się w ciągu dnia obchody budynku, dwójkami – i przesyłanie krótkich raportów na właściwe kanały.