Siły Yuuzhan Vongów przemieszczają się po Zewnętrznych Rubieżach, podbijając kolejne kluczowe układy. Wraz z upadkiem Rodii, Kalarby i Druckenwell oraz nieuchronnym oblężeniem Falleen, szanse na powstrzymanie flot najeźdźcy przed atakiem na Duro maleją. Bitwa nad Fondorem i użycie stacji Centerpoint poskutkowało mocnym uszczupleniem trzonu uderzeniowego Yuuzhan Vongów, co opóźniło marsz wroga w kierunku światów środka. Obecnie główne siły Yuuzhan Vongów wycofały się wgłąb zdobytego terytorium, dając sobie czas na regenerację flot i zebranie zapasów. Na froncie pozostały jedynie drobniejsze floty, utrzymując wojnę pozycyjną, przerywaną sporadycznymi rajdami wyprowadzanymi w kierunku głównych arterii komunikacyjnych. Zarówno Nowa Republika, jak i Vongowie, zmuszeni są do oczekiwania na odpowiedni moment, by uderzyć w przeciwnika ze zmasowaną siłą.
W światach, które nie brały jeszcze zbrojnego udziału w konflikcie, zaczyna odczuwać się skutki długiej wojny. Wskaźniki ekonomiczne wykazują znaczny spadek aktywności na większości rynków towarów luksusowych, drożeje żywność, lekarstwa i podstawowe materiały budowlane. Wiele światów Zewnętrznych Rubieży, które padły pod naporem wroga, wliczało się do grona eksporterów zbóż, tworzyw sztucznych oraz tekstyliów – brak dostaw, przy praktycznie niezmienionym popycie, skutkuje brakami w niemalże całej galaktyce. Dodatkowo, ogromne migracje uchodźców paraliżują ruch kosmiczny w węzłach komunikacyjnych na szlakach nadprzestrzennych, przebiegających blisko linii frontu. Część ekspertów wskazuje na zwiększone ryzyko epidemii, które łatwo rozchodzą się przy niskiej higienie i chaosie migracyjnym.
Na problemy nie mogą narzekać mieszkańcy bardziej odległych układów, nacechowanych większą niezależnością i nastawieniem raczej na eksport, niż na import. Przedsiębiorstwa ulokowane w galaktykach karłowatych (otaczających galaktykę główną), takich jak Firefist czy Labirynt Rishi, notują wyraźny wzrost w zyskach z eksportowanych towarów. Dalsze przedłużanie się konfliktu może oznaczać ogromny wzrost znaczenia pomniejszych układów w hierarchii sił galaktyki. Już teraz mówi się o tym, że Nowa Republika próbuje uzyskać dostęp do zasobów paliwowych i uzbrojeniowych z dotychczas nieużywanych źródeł, lecz zarówno Firefist jak i Rishi są zainteresowane głównie własnym bezpieczeństwem i nie są skłonne do pochopnego rozdawnictwa niezwykle cennych surowców.
Czasy płynie, następują po sobie nowe rządy i pokolenia obywateli, ale Republika nigdy się nie zmienia. Ciekawe ile jeszcze światów musi paść pod naporem najeźdźcy by Galaktyka rozpoczęła wspólne i skoordynowane działania bez chęci wzbogacenia się czyimś kosztem.
Sami wybierają swój los gdy pętla stryczka co raz bardziej się zacieśnia.