Z ostatniej chwili! Ithor w płomieniach!
Według dzisiejszego wystąpienia Prezydenta Borska Fey’lyi, Bitwa o Ithor została zakończona, a jej wynik to totalna porażka połączonych stron Nowej Republiki i Resztek Imperium.
Z przykrością zawiadamiam, że dzisiaj otrzymałem wiadomość od Admirała Traesta Kre’fey’a. Opisywał on z dokładnymi szczegółami zagładę planety Ithor i wycofanie się wojsk Yuuzhan Vongów z orbity planety. Chciałbym jednak zapewnić, że nasze straty były akceptowalne, a zadaliśmy naszemu wrogowi potężny cios, niszcząc jeden z największych okrętów, jaki do tej pory widzieliśmy.
Za całą sytuację obwiniam Jedi, którzy maczali swoje palce nie tam, gdzie powinni – w szczególności Rycerza Corrana Horna. Zagłada Ithoru spoczywa na jego barkach.
Zapytawszy jednak o rozwinięcie komentarza na ten temat, Prezydent nie miał dla nas czasu, argumentując to innymi, ważnymi obowiązkami.
Jest to cios dla nas wszystkich, w szczególności dla pokojowej rasy Ithorian. Obiekt ich religijnego oddania, a zarazem jedno z najbardziej zielonych i naturalnych miejsc w Galaktyce, spowite jest obecnie w płomieniach. Naukowcy potwierdzają, że z takiego kataklizmu planeta nie może być odratowana i zmienili kategorię Ithoru na „niezdatną do utrzymania jakiegokolwiek życia organicznego”.
Na ulicach widoczna jest panika, smutek i złość. Wiele osób domaga się zemsty i stanowczego działania wojska na ten akt agresji ze strony najeźdźcy, inni wolą podążać śladem Elegosa A’kli, zabitego przez Yuuzhan Vongów senatora, i szukać pokojowych rozwiązań.
Nasze pytanie jest jedno… czy istnieje szansa na pokój? Po dzisiejszym dniu wydaje się to mało prawdopodobne.
Komentowanie wyłączone.