Z ostatniej chwili…
Doszły do nas słuchy o wybuchowej zabawie noworocznej, odbywającej się w jednej z głównych dzielnic na Ord Mantell. W normalniej sytuacji nie zwróciłoby to naszej uwagi, jednak doszły do nas plotki o interwencji Jedi, czego nie mogliśmy pozostawić bez dokładnego zbadania sprawy.
Rozpoczęliśmy nasze dziennikarskie śledztwo od zadaniu paru pytań, dla losowo spotkanych przechodniów. Musimy jednak przyznać, że atmosfera była niezwykle „imprezowa” biorąc pod uwagę, że spotkani przez nas ludzie woleli pozostać dnia wczorajszego w swoich domostwach i bawić się w małym gronie znajomych. Po długich poszukiwaniach jednak, udało nam się znaleźć kilka osobników, którzy byli obecni podczas hucznych zabaw na ulicach. Dowiedzieliśmy się od nich dwóch rzeczy; jedna z nich to fakt, że obecny burmistrz jest przekupnym, dbającym tylko o własne interesy urzędnikiem – możliwe, że zbadamy to niezwykle zaskakujące doniesienie, natomiast druga informacja naprowadziła nas na pewien ślad dotyczący Jedi. Ogólnie mieliśmy mały problem z dojściem do porozumienia ze świadkami zdarzenia – duża ilość alkoholu, oraz szaleńcze świętowanie nie wpływa dobrze na pamięć, dlatego przekazanie informacje były bardzo chaotycznie. Jednak idąc wskazanym śladem, trafiliśmy w końcu na komisariat lokalnych służb porządkowych, gdzie wszyscy zamieszani w to wydarzenie zostali prawdopodobnie zabrani.
Już przy samym wejściu do budynku, dwóch funkcjonariuszy szybko kazało nam wyłączyć naszą holo-kamerę, mówiąc, że nie mamy uprawnień do nagrywania zdarzeń odbywających się wewnątrz budynku. Na co zareagowaliśmy z niezwykłym oporem, w końcu w galaktyce istnieje coś takiego jak wolność słowa, to dlaczego nie wolno nam nagrać czegoś, o czym chcą wiedzieć masy? Doszło przez to do wielkiej sprzeczki miedzy naszymi dziennikarzami, a lokalnymi służbami prawa i nie zabrakło wiele do aresztowania. Po dłuższej chwili pojawił się naczelnik kompleksu i zaprosił nas do swojego biura, gdzie zgodził się na prywatny wywiad, w którym chciał wszystko dokładnie wyjaśnić. Okazało się w nim, że pokrzywdzona została kobieta rasy ludzkiej, przez jednego z przedstawicieli Jedi – takie było jej zeznanie. Funkcjonariusze aresztowali wszystkich zamieszanych w to zdarzenie, jednak pojawili się zdecydowanie za późno na miejscu wypadku, aby dokładnie stwierdzić co się tam stało. Wszyscy zostali przesłuchani na komisariacie, jedynie kobieta została zabrana pod opiekę medyków – gdzie zostało stwierdzone, że posiadała w organizmie przyprawę. Po stwierdzeniu tego, wszystkie dowody wskazujące winnego zostały obalone, ponieważ całe oskarżenie opierało się tylko i wyłącznie na tym zeznaniu. Oczywiście Jedi zostali zwolnieni z więzienia, za poręczeniem innego z ich przedstawicieli i na tym problem został rozwiązany.
Muszę osobiście przyznać, że nie wiem jak państwo, ale ja osobiście zamykam stary rok z niesmakiem. Oskarżenie Jedi to może burząca informacja, ale sposób w jaki zostaliśmy potraktowani przez lokalne władze, starając się przekazać tą informacje – nas bardzo zasmuciło. Szczególnie zachowanie jednego z funkcjonariuszy, który siła praktycznie starał się nas zmusić do słuchania się jego. Witamy jednak nowy rok, który naszym zdaniem przyniesie masę nowych ciekawych wydarzeń, dlatego pozdrawia was wasza ukochana reporterka Elara Oran i do zobaczenia w następnym wywiadzie.
Komentowanie wyłączone.