Tajemniczy droid, który prowadził atak na Dosuun i zabił stacjonującego tam Rycerza Jedi, został zniszczony – tak utrzymują rzecznicy sił wojskowych Nowej Republiki.
Niezidentyfikowany robot, nazywany potocznie „Zabójcą z Dosuun”, miał stoczyć na planecie Anteevy starcie z grupą członków Zakonu Jedi, gdy doprowadziło ich tam śledztwo w sprawie ucieczki Grovvska. Nie znamy szczegółów akcji i dalszych kroków, które są całkowicie utajnione, lecz do wiadomości publicznej podano zarys tego wydarzenia.
Jedi zostali wysłani na Anteevy, gdy odkryto, że w tamtą stronę skierował się prom z odbitym androidem na pokładzie. Akcję przeprowadzono natychmiast po odkryciu, choć założono, że planeta była tylko posterunkiem. Uznano jednak, że może być to kluczowe źródło dalszych poszlak; kompleks, w którym prowadzono działanie, został jednak całkowicie zniszczony w wyniku starcia z grupą droidów. Nie są znane szczegóły odnośnie przebiegu walki, ani nazwiska jej uczestników.
Zapytany o wyniki poszukiwań, nasz rozmówca mówi:
Na pewno każdy z łatwością wyobraża sobie, że cokolwiek zdobyliśmy, ma kluczową wagę w tej sprawie – upublicznienie naszej wiedzy może sprawić, że wróg zakamufluje następne poszlaki, znając przebieg działań. Nie mogę rozmawiać na ten temat.
Pozostaje mieć nadzieję, że niedługo Grovvsk znów wróci do celi.
Całe szczęście, że ”Zabójca z Dossun” został zniszczony, oby takiego typu jednostek było jak najmniej. Miejmy tylko nadzieje, że Grovvsk szybko wróci do swojej celi, i posiedzi tam już bardzo bardzo długo.
Ciężko określić ile takich droidów jeszcze istnieje. Niewątpliwie, produkcja jednej sztuki zajmuje sporo czasu, Jedi powinni działać jak najszybciej, w przeciwnym wypadku może być krucho.
Musimy uderzyć w ich magazyny, bądź fabryki jak najprędzej! Jeśli stworzyli by całe oddziały takich maszyn… Nasz Zakon stanął by przed wielkim zagrożeniem. Nie możemy do tego dopuścić!
Teraz problemem może być znalezienie Grovvska. Musimy chyba poczekać, aż się ujawni i wtedy zacząć go znowu ścigać.
Dobrze chociaż, że Lay zajął się tym blaszakiem. Jeden kłopot mniej, ale za to kilka nowych doszło. Przede wszystkim trzeba powstrzymać Grovvska, a następnie złapać Pete’a. Jednak odpowiednie działania i decyzje zostawmy na razie członkom Rady Jedi.