Huttowie rosną w siłę

Niedawne postępy Huttów na froncie z pewnością są jedną z największych niespodzianek wojny. Terytorium, którego nie obejmują żadne zasady, oprócz zasad przemocy. Światy, w których pojęcie patriotyzmu i walki za dobro ogółu stanowi abstrakcję, równie niedorzeczną, co hasło „wolność”. Przestępcy, których lojalność kończy się tam, gdzie zaczynają się większe kredyty. Przestrzeń Huttów nigdy nie wyglądała na obszar, który w samym środku wojny cieszyć się będzie większą swobodą działania, niż światy wchodzące w skład Nowej Republiki. A jednak – rzeczywistość jak zwykle pisze najlepsze historie i funduje najdziwniejsze zwroty akcji.

Przyczyn tego nietypowego sukcesu należy doszukiwać się w wydarzeniach, których szczegóły chyba na zawsze pozostaną tajemnicą, zapisaną na karach historii niewidzialnym tuszem. Wedle pogłosek, które już teraz urosły do miana legend, w Przestrzeni Huttów doszło do zjednoczenia organizacji przestępczych. Huttowie, organizowani dotychczas pod organem zwanym Najwyższą Radą Huttów, mieli zasięgnąć wsparcia u organizacji przestępczych, zajmujących głównie terytoria Zewnętrznych Rubieży. Wsparcie to miałoby dotyczyć udostępnienia jednostek kosmicznych, w zamian za zastrzyk środków pieniężnych. Zaangażowanie dziesiątek niezależnych przestępczych frakcji, dotychczas biernie przyglądających się wojnie, stanowiło idealny materiał na utworzenie kilku flot. Składały się one głównie z niewielkich pojazdów, lecz ich mobilność, mnogość modyfikacji i geniusz wyjętych spod prawa pilotów z pewnością bezpośrednio przyczyniły się do ostatnich sukcesów wojennych.

Armia zjednoczona pieniądzem będzie walczyć tak długo, jak będzie opłacana. Skąd więc Huttowie czerpią swoje środki pieniężne? Wedle powszechnej wiedzy, większość pochodzi z przestępczości, takiej jak obrót nielegalnymi substancjami, piractwo czy też handel żywymi istotami. Mówi się także o wkładzie Huttów w zjawisko cyberprzestępczości, które rozkwitło po środku chaosu wojennego. Upadające systemy często traciły lokalne instytucje finansowe, a w dobie cyfryzacji, gdzie większość pieniędzy nie ma już odzwierciedlenia w rzeczywistych dobrach, o wiele łatwiej o rozmaite malwersacje. Awersja Yuuzhan Vongów do wszelkich form technologii gwarantuje, iż wyszystkie urządzenia elektroniczne, łącznie z tymi, które noszą ślady nielegalnego wyciągnięcia środków pieniężnych, zostaną zniszczone. To stwarza wręcz idealne warunki dla każdego przestępcy, który nie widzi niczego złego w bogaceniu się na tragedii innych.

Mniej optymistyczne plotki zakładają, że część pieniędzy pochodzi z bezpośredniej kolaboracji z wrogiem. Huttowie znani są z wyjątkowo pragmatycznego podejścia do rzeczywistości, a okazja wzbogacenia się bywa motywem przewodnim każdego działania. Zarówno Yuuzhan Vongowie jak i tzw. Brygada Pokoju z pewnością mogły zaoferować lukratywne stawki za próbki technologii lub informacje, mogące wpłynąć na postępy inwazji. Niemniej, kolaboracja Huttów miała swój kres i w chwili obecnej nie ma wątpliwości do tego, że walczą oni z najeźdźcą na śmierć i życie.

Już teraz wiele słyszy się o tym, że tymczasowe przymierze Huttów może okazać się czymś większym, długotrwałym. Na ulicach Nal Hutta co raz częściej mówi się o „Kartelu Zewnętrznych Rubieży”, a więc o utopijnej wizji frakcji, która zagwarantowałaby bezpieczny azyl dla przestępczości. Niezależnie od tego, jak i kiedy zakończy się wojna, z pewnością zmęczy ona dominujące siły Galaktyki. Dawne frakcje nie będą w stanie narzucić niczego Huttom, ani finansowo, ani militarnie, przynajmniej przez najbliższe miesiące lub nawet lata. Na Zewnętrznych Rubieżach powstanie próżnia władzy, którą coś będzie musiało wypełnić. O ile warto wierzyć w sprawiedliwość i praworządność, nie wolno być naiwnym – są to wartości, o które czasami jest niezwykle trudno. Życie w Przestrzeni Huttów będzie więc realizowane wedle wizji bezlitosnej i chciwej. Pozostaje mieć nadzieję, że gdy wojna ostatecznie się zakończy, los, który spotka mieszkańców Przestrzeni Huttów z rąk ich panów, będzie łaskawszy od losu, jaki zafundowaliby im Yuuzhan Vongowie.