Dostaliśmy właśnie pewne informacje, z prośbą o podanie ich na kanale głównym. Otóż mam przed sobą „raport medyczny”, który wskazuje, że lekarze odkryli dziwną odmianę choroby genetycznej u Quarrenów. Około 1/50 ich populacji zaczęła gwałtownie i w bardzo silnym stopniu zmieniać kolor skóry. Jak wiadomo, zmiana koloru skóry u tej rasy jest stanem naturalnym, pojawiającym się podczas okresu dobierania się w pary. W tym przypadku zabarwienie jest za ciemne, oraz pojawia się u osobników, którzy nigdy nie przechodzili takiegoż rytuału, jak i nie przechodzą w danej chwili. Jeden z medyków nadzorujący badania powiedział:
„Proszę się niczym nie martwić. Te plamy mogą wyglądać jak jakaś wysypka, albo poważna choroba, jednak tym nie są. Wiemy na pewno, że nie jest to zaraźliwe w żadnym podstawowym poziomie kontaktów, czy to gatunkowych, czy międzygatunkowych. Nie jesteśmy też pewni, czy wpływa to na relacje godowe, badamy to jednak obecnie. Mamy teorię, że zjawisko ma podłoże hormonalne; jak na razie choroba wystąpiła tylko u osobników męskich i sądzimy, że bierze się to z ich bardzo dużej chęci do rozmnażania. Choroba jest typowo genetyczna, więc tylko osobniki z „predyspozycjami” są na to narażone. Uspakajamy wszystkie istoty, nie ma powodu do alarmu, jeśli to nie minie – poszukamy lekarstwa. Jeśli ktoś posiadający chorobę pragnie się zbadać, to każde centrum medyczne może pobrać potrzebne próbki i wysłać je do ośrodka badawczego na Coruscant”
Dziękujemy za uwagę i wysłuchanie wiadomości.
Z bardzo dużej chęci do rozmnażania? Chyba lepiej będzie się trzymać z dala od Fuuda… A tak na serio to nasz Quarren powinien przejść badania.
Może konieczne będzie dokładniejsze zbadanie mnie i przesłanie próbki na Coruscant ? Jeśli jest to coś groźnego, lepiej aby jak najszybciej zacząć to leczyć.
Cóż… mówią że to zaraźliwe nie jest. Więc liczę na to że bez kwarantanny się obędzie. Rada tylko Fuud – 4 razy pomyśl dokładnie przed zrobieniem czegoś. Wiesz nie chcemy mieć sporu z żołnierzami na pokładzie przez jakiś „wypadek”, no a co do badań to się spytaj mojego Mistrza.
Bardzo rozbawiła mnie ta wiadomość… I z drugiej strony bardzo wystraszyła. Trzymaj się z daleka, bo inaczej będę zmuszony do obrony.
Naprostujmy, czy raczej podkreślmy kilka rzeczy.
Choroby genetyczne *nie są zaraźliwe*. To podstawowy, oczywisty fakt…
Po drugie, w treści nie zapisano, by cokolwiek było w tej „chorobie” szkodliwego, ale sam zapoznam się z danymi źródłowymi.
Z tego co słyszę, na pokładzie Hyperiona dzieje się strasznie dużo rzeczy. Problemy z dyscypliną, bójki między szeregowcami, narzekanie o najróżniejszych sprawach…
Może ta choroba genetyczna nie dotyczy tylko Quarrenów. Ach, służba wojskowa schodzi na banthy…