GFGB zapowiada rewolucję w Grav-Ballu

Światem sportu wstrząsnęła sensacja. Przewodniczący Galaktycznej Federacji Grav-Balla (GFGB) zapowiedział szereg kontrowersyjnych zmian, które na nowo zdefiniują poziom rozgrywek w nadchodzącym sezonie. Oprócz wprowadzenia kilku drobniejszych, standardowych regulacji, federacja ruszyła bardzo niewygodny temat. Mowa tu o użytkownikach Mocy wśród sportowców, lecz także wśród członków sztabów medycznych i szkoleniowych. Dotychczas dosyć miękko traktowano zasadę dotyczącą wrażliwości na Moc wśród zawodników. Jedi oraz inni przedstawiciele grupek, które oferują szkolenie w zakresie jej opanowania, nie mogli uczestniczyć w oficjalnych rozgrywkach Grav-balla. Zasada ta istniała od dawna i weryfikowano ją już od wielu lat. To, co zmienia się teraz, wraz z wprowadzeniem nowych zasad, może być jednak prawdziwym ciosem dla najlepszych drużyn galaktyki. Może być także końcem kariery dla wielu najwybitniejszych przedstawicieli tego sportu.

Poprawka wprowadzona przez GFGB do zbioru zasad rozszerza blokadę o kolejny stopień. Czynne korzystanie z Mocy nie będzie już jedyną przeszkodą w karierze sportowej. Teraz nawet śladowa wrażliwość na Moc, wykraczającą poza przeciętny przedział, stanowić będzie podstawę do dożywotniej dyskwalifikacji.Wraz ze startem rozgrywek, federacja uruchomi globalny system weryfikujący, prowadzony przez całkowicie nową i niezależną komisję medyczną. Kontrole, poszerzone o całą paletę testów, dotyczyć będą wszystkich zarejestrowanych sportowców, bez wyjątków. Jeżeli którykolwiek z testów wypadnie pozytywnie, klub będzie mieć obowiązek złożyć kartę zawodnika do GFGB, tym samym uniemożliwiając jego uczestnictwo w przyszłym sezonie. Dalsze testy zweryfikują, czy przeszłe osiągnięcia sportowca zostały zdobyte w sposób uczciwy. Oznacza to tyle, iż w wyniku jednej kontroli, zawodnik może stracić nie tylko szansę na dalszą karierę, lecz i także wszystkie dotychczasowe trofea i płynące z tego powodu korzyści.

Sprawa budzi kontrowersje ze względu na to, iż Moc traktowana jest tutaj równorzędnie z innymi rodzajami dopingu. W przeciwieństwie do tradycyjnych środków wspomagania organizmu, podwyższona wrażliwość na Moc pojawia się u istot żywych już od urodzenia. Nie da się jej nabyć w sposób sztuczny – a przynajmniej na to wskazuje stan obecnej wiedzy. Bez odpowiedniego szkolenia, jednostka wrażliwa na Moc może żyć pośród tłumu, nie wyróżniając się niczym i nie odnosząc z tego powodu żadnych korzyści. Czasami jednak Moc potrafi działać niezależnie od użytkownika, pomagając w sposób minimalny i niemalże niezauważalny. W przypadku zwykłych istot, zazwyczaj można klasyfikować to w kategorii zwykłego szczęścia. Sprawa zmienia się jednak w przypadku sportowców, gdzie rywalizują ze sobą osoby o świetnym przygotowaniu fizycznym, nienagannym stylu życia i w idealnych warunkach. Na szczycie rywalizacji, nawet najmniejszy procent przewagi staje się różnicą pomiędzy pierwszym a ostatnim miejscem – i to właśnie zapewnić może pasywne korzystanie z Mocy, według komisji GFGB.

Już teraz w największych klubach sportowych zapanowało ogromne zamieszanie. Wielu zawodników, których na co dzień widzimy na naszych holowyświetlaczach, nie tylko jako zwycięzców, lecz także jako twarze globalnych marek odzieżowych, słusznie może obawiać się o start nadchodzących rozgrywek i o swój dalszy los. Jeden z najlepszych rozgrywających ostatniego stulecia, Rindoo Hal, już po zakończeniu kariery wyjawił, iż część jego niesamowitych umiejętności mogła mieć związek z jego pochodzeniem. Jako potomek użytkownika Mocy, któremu nie dane było przejść szkolenia Jedi, Rindoo odnalazł swoje powołanie w sporcie. Jako gracz posiadał wybitny zmysł równowagi i cechowała go niezwykła technika. Teraz, po wielu latach, trudno zbadać jak duży wpływ na to wszystko miała Moc. Nie ulega jednak wątpliwości to, iż nowe zasady GFGB na zawsze wykluczyłyby go z rozgrywek.

Decyzja GFGB budzi wątpliwości także wśród kibiców. Pasjonaci sportu, ceniący sobie jego widowiskowość i dotychczasowy porządek, są jednak w mniejszości. Zdecydowana większość ankietowanych wypowiadała się pozytywnie na temat nowych zmian – doceniono chęć separacji od użytkowników Mocy, którzy ostatnio nie znajdują się na fali popularności. Za przykładem GFGB mogą pójść także inne federacje sportowe, oraz, co poważniejsze dla wielu atletów, sponsorzy. W rosnącej fali niechęci do wszystkiego, co związane z Jedi, trudno jest prowadzić biznes. Nic więc dziwnego, że tam, gdzie głosują pieniądze, wybory dokonywane będą pod kątem opłacalności, nie zaś sentymentu, nostalgii czy też wspólnej historii.